O mnie

Napisał Stanley

Fakty

Drogi czytelniku. Witaj na blogu dla podróżników. Mam na imię Staszek, ale większość osób, które znam zwraca się do mnie po prostu „Stanley”. Zapewne domyślasz się już, dlaczego ten blog nazwałem właśnie stanleyowo.pl. Z wykształcenia jestem nauczycielem języka niemieckiego i ogrodnikiem. Z pasji jestem podróżnikiem, ambitnym i zatwardziałym biegaczem, trochę fotografem, poliglotą i melomanem. Tak, tak, potrafię słuchać jedną piosenkę z 1000 razy i wiesz co, nawet po 1001 razie nie jest w stanie mi się znudzić.

Swoją przygodę z podróżowaniem rozpocząłem w czerwcu 2017 i uwierz mi, że końca nie widać, a pomysłów co nie miara. Zwiedziłem do tej pory większość krajów w Europie, troszkę Azji Południowo-Zachodniej i malutki skrawek Afryki, lecz ciągle odczuwam niedosyt i wiem, że chcę zwiedzić cały świat i to przed 60-tką.

Co znajdziesz na blogu a czego NIE?

Ogromnie jest mi miło, że mi zaufałeś i postanowiłeś poświęcić troszkę czasu, by zapoznać się z treściami, które chcę Ci tutaj przekazać. Zacznę może od tego czego tutaj NIE znajdziesz.

Otóż nie sprzedam Ci żadnych historyjek typu: pływając na Malediwach zaatakował mnie rekin, skradziono mi drogi sprzęt podczas zachwycania się obrazem Van Gogha, jechałem rowerem przez Jordanię i piłem wodę z miski dla psa. Nie nie, to nie mój styl, poza tym jestem osobą szczerą i prawdomówną a zmyślanie historyjek, by szokować i zdobyć popularność uważam za nieetyczne.

A co znajdziesz na tym blogu? Dużo praktycznych informacji związanych z podróżowaniem. Dowiesz się między innymi, jak samodzielnie zorganizować podróż, jak wybrać dobre ubezpieczenie, co zrobić gdy zgubisz paszport i wiele wiele innych. Oprócz podróżowania w praktyce znajdziesz tutaj również fotorelacje z podróży oraz inspiracje do wojaży po świecie.

Późny start bloga = falstart

Nie, niekoniecznie. Dlaczego zacząłem pisać tak późno a nie np. 3 lata temu? Przyznam się szczerze, że w tamtym okresie czasu nie myślałem o tym, aby prowadzić bloga. Idea co prawda pojawiała się od czasu do czasu, ale konsekwentnie ją odrzucałem. Prowadzenie bloga, pisanie artykułów, zbieranie materiałów, późniejsza obróbka zdjęć zajmuje dużo czasu. Oprócz pracy na etacie, biegania, uczenia się języka szwedzkiego i wielu innych drobnych spraw nie miałem aż tak dużo wolnego czasu i samozaparcia, by jeszcze dodatkowo zajmować się blogowaniem.

Jak to wygląda teraz?

Zdecydowanie dużo lepiej niż na początku. Nabrałem troszkę więcej wprawy w pisaniu tekstów i w obróbce zdjęć. Popełniłem parę mniejszych i większych błędów, od czasu do czasu wątpiłem w siebie oraz w sens tego całego przedsięwzięcia i dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, lecz nie poddałem się i działam wytrwale dalej, bo właśnie do wytrwałych i odważnych świat należy.

Pozdrawiam,

Stanley 🙂